sobota, 30 kwietnia 2011

Hasła i bezpieczeństwo

Jak dobrze wszystkim wiadomo bezpieczeństwo naszych danych jest dla nas najważniejsze. Tylko że też większość z nas nie rozumie czemu ci niedobrzy informatycy wymagają takich skomplikowanych haseł i jeszcze chcą byśmy je co chwila zmieniali …

Odpowiedz jest dość prosta bo proste hasło jest łatwo złamać. Istnieje wiele stron na których można znaleźć dość dużo porad na temat jak złamać bądź restartować hasło w dowolnym systemie operacyjnym.

Na stronie http://www.lockdown.co.uk/?pg=combi#Classes jest kilka tabel pokazujących jak szybko można złamać hasło  w zależności od jego "skomplikowalności" i długości. Kiedyś z ciekawości wysłaliśmy na jeden taki serwer plik z systemu odpowiadający za hasło użytkownika (hasło wydawało nam się skomplikowane i długie raptem 14 znaków litery cyfry znaki specjalne ). Bardzo się zdziwiliśmy go wróciło do nas nasze hasło po 5 miesiącach w odpowiedz z tego serwera.

Obecnie przyjmuje się, że hasło o długości 15 znaków jest dość „bezpieczne”.

A teraz z życia wzięte: żadne, nawet 100 znakowe hasło nie obroni nas jeśli jesteśmy lekkomyśli. Zapisywanie hasła na kartkach przy komputerze bądź w kalendarzu  trzymanym w pierwszej szufladzie biurka jest złym pomysłem. Z doświadczenia wiem, że w większości firm jestem wstanie zalogować się do komputerów przeglądając tylko to co jest na biurkach naklejone na monitor czy leży w pierwszej szufladzie.
Przykładów można mnożyć ale to nie o to chodzi…

Mam nadzieję, że część choć część osób po przejrzeniu tabelki z linku zmieni swoje podejście do zmiany i stopnia skomplikowania hasła.

Bezpieczny Internet dzięki bezpłatnej usłudze DNS

Obawiasz się pułapek zastawionych przez hakerów na stronach internetowych? Nie chcesz paść ofiarą 'phishing-u' i złośliwego oprogramowania? Chcesz bezpieczniej surfować po Internecie? Jest na to sposób, bezpłatny i skuteczny...

Każdego dnia korzystamy z Internetu. Poczta elektroniczna, strony WWW, komunikatory... Nigdy nie zastanawiamy się, co sprawia, że wpisujemy w przeglądarkę adres strony WWW, np. 'artelis.pl' i po chwili przeglądamy ten portal. Zawdzięczamy to usłudze DNS (z ang. Domain Name System), zazwyczaj niewidocznej dla użytkowników, będącej 'szarą eminencją' Internetu i zapewniającą jego ciągłą pracę. W całej sieci Internet jest mnóstwo tzw. serwerów DNS połączonych w hierarchiczną strukturę drzewa. Zapewnia to dużą wydajność, odporność na awarie i pozwala na błyskawiczne rozwiązywanie nazw domen internetowych.
Wróćmy jednak do głównego tematu: Jak usługa DNS może nam pomóc w bezpiecznym korzystaniu z Internetu? Na genialny w swej prostocie pomysł wpadła kilka lat temu amerykańska firma Neustar. Wykorzystując ogromną bazę danych przechowującą dane o stronach internetowych i prezentowanych na nich treściach, zaproponowała klientom komercyjną, płatną usługę o nazwie UltraDNS. W ogromnym skrócie działa to tak, że firma Neustar utrzymuje własne serwery DNS, które wskazują lokalizację stron WWW. Jeżeli przeglądarka zada pytanie o 'artelis.pl', który jest zaufaną stroną WWW, zostanie wskazany właściwy serwer WWW i zobaczymy ten portal. Jeżeli przeglądarka zada pytanie o witrynę 'jestem-hakerem.pl', a figuruje ona w bazie jako np. strona instalująca złośliwe oprogramowanie, przeglądarka zostanie skierowana do specjalnej strony informującej o zagrożeniu, którego właśnie uniknęliśmy. Ten sam mechanizm pozwala na zablokowanie stron szkodliwych dla dzieci, jak np. pornografia, portale randkowe czy przemoc. Baza zawierająca informacje o stronach internetowych jest na bieżąco uaktualniana, a strony są kwalifikowane w kilkudziesięciu kategoriach, co pozwala na precyzyjne filtrowanie szkodliwych treści. Po kilku latach pomysł ten został skopiowane przez inne firmy, które zaczęły oferować podobne usługi. Co najlepsze, dla przeciętnego, domowego użytkownika lub dla małych i średnich firm usługa ta jest całkowicie bezpłatna. Na dzień dzisiejszy można skorzystać z trzech bezpłatnych ofert. Są to: ClearCloud DNS, Norton DNS i OpenDNS. ClearCloud DNS jest nadal w wersji rozwojowej, natomiast Norton DNS i OpenDNS to dojrzałe, sprawdzone produkty. Co jest potrzebne aby zapewnić sobie większe bezpieczeństwo w Internecie? Kilka minut na zmianę ustawień w komputerze lub routerze zapewniającym nam dostęp do Internetu. Nie są konieczne żadne inwestycje w sprzęt czy oprogramowanie, koszt wynosi dokładnie zero złotych. Jedyne co musimy zrobić, to dokonać zmiany parametrów połączenia sieciowego. Należy zastąpić obecne adresy serwerów DNS, adresami serwerów Norton DNS lub OpenDNS. Dla Norton DNS są to: 198.153.192.1 i 198.153.194.1, dla OpenDNS: 208.67.222.222 i 208.67.220.220 Na stronach internetowych każdego z tych projektów są szczegółowe wskazówki jak dokonać takich zmian.
Moim zdaniem, na szczególną uwagę, zwłaszcza właścicieli firm, zasługuje OpenDNS. Posiada największe możliwości konfiguracji usługi poprzez wygodny panel zarządzania, proste i przejrzyste statystyki oraz oprogramowanie dla użytkowników posiadających łącze internetowe ze zmiennym adresem IP (np. Neostrada TP). Osobiście korzystam z OpenDNS od prawie trzech lat, z przyjemnością obserwując systematyczny rozwój tej usługi. Wszyscy nasi Klienci bezpłatnie korzystają z tej nowoczesnej, sprawdzonej technologii, czyniącej z Internetu miejsce wolne od zagrożeń.

Jak bezpiecznie komunikować się w Internecie ?

Wyobraź sobie taką sytuację. W Twojej firmie funkcjonuje wewnętrzna strona internetowa, na której publikowane są informacje tylko dla pracowników. Albo jakikolwiek program, który działa jako aplikacja internetowa. Wszystko jest pięknie dopóki nie trzeba wyjść z biura.

Po wyjściu z biura albo do tych stron w ogóle nie ma dostępu albo są dostępne dla wszystkich - zależnie od tego czy są wystawione na świat czy nie. Przydałby się jakiś mechanizm, który spowodowałby, że pewne strony internetowe będą dostępne tylko dla pewnej grupy osób. Idealnie byłoby gdyby po jakiejś formie zalogowania się czuć się tak, jakbyś był w biurze. Mam na myśli dostępne strony internetowe, udostępnione foldery, drukarki i inne komputery w otoczeniu sieciowym itd.
Dokładnie w tym celu wymyślono sieć VPN. Skrót VPN oznacza wirtualną sieć prywatną. Wirtualną, bo chodzi właśnie o to, żeby czuć się jak byś był w firmie, chociaż tam fizycznie nie jesteś.
W praktyce przekłada się to na szyfrowanie informacji przesyłanych przez Internet. Pamiętasz zapewne historię maszyny Enigma, która służyła do szyfrowania oraz odszyfrowywania telegramów podczas II wojny światowej. Zasada działania jest podobna. W obu przypadkach przesyłana informacja jest niezrozumiała dla kogoś, kto nie zna klucza, jakim została zaszyfrowana. Dopiero mając odpowiedni klucz można odczytać prawdziwą treść wiadomości.
Jeszcze prostsza analogia to wysłanie pocztą kartki pocztowej i listu w kopercie. Tekst na kartce pocztowej może przeczytać każdy, przez którego ręce kartka przechodzi. Treść listu natomiast jest ukryta w kopercie i nie może jej przeczytać nikt postronny.
Szyfrowane połączenie pomiędzy dwoma komunikującymi się przez Internet urządzeniami nosi nazwę kanału albo tunelu VPN. Na obu końcach kanału muszą znajdować się elementy, których zadaniem jest szyfrowanie informacji przed wysłaniem oraz odszyfrowanie po odebraniu.
W  przypadku gdy kanał VPN zestawia się pomiędzy dwoma biurami firmy, elementy te to specjalne urządzenia sieciowe. W przypadku gdy kanał VPN ma połączyć komputer z biurem, szyfrowaniem po stronie komputera zajmuje się specjalny program, tzw klient VPN.
Sieci VPN zyskują ostatnio na popularności dzięki temu, że zapewniają:
- Pełne bezpieczeństwo komunikacji – przesyłane dane są praktycznie nie do odczytania przez osoby postronne.
- Ogromną wygodę – będąc zalogowanym do firmowej sieci VPN możesz pracować tak, jakbyś siedział przy swoim biurku. Sieci w dwóch (lub więcej) biurach połączone kanałem VPN stanowią funkcjonalnie jedną dużą sieć.
- Obniżenie kosztów i usprawnienie komunikacji – nie trzeba jeździć, wysyłać dokumentów pocztą, VPN idealnie nadaje się do prowadzenia rozmów głosowych.
Decydując się na wdrożenie VPN w swojej firmie wybierz partnera z doświadczeniem, który przeanalizuje Twoje potrzeby i zaprojektuje optymalne rozwiązanie a następnie je dostarczy, zainstaluje i uruchomi.

Jak złowić najlepsze okazje w Sieci ?

Zakupy online od dłuższego czasu zyskują w Polsce ogromną popularność. Są nie tylko wygodne, ale pozwalają też upolować prawdziwe okazje. Często ten sam produkt w Internecie może być nawet o kilkadziesiąt procent tańszy niż nabyty w „tradycyjny” sposób. Jak znaleźć takie cenowe perełki?

Zakupy w Internecie stają się coraz bardziej popularne wśród polskich internautów. Według badania opublikowanego na początku roku przez firmę Gemius, aż 75% z nich kupuje w Sieci. Nic dziwnego, taka forma jest bowiem niezwykle wygodna. Zakupów można dokonywać o każdej porze, bez wychodzenia z domu i bez ograniczeń geograficznych. Co więcej, w Sieci można upolować prawdziwe okazje.

Atak grupowy
Jednym z najpopularniejszych obecnie sposobów na okazyjne zakupy są portale oferujące zakupy grupowe. Polegają one na zakupie towarów lub usług po promocyjnej cenie, której uzyskanie możliwe jest dzięki złożeniu dużego zamówienia. Portal przedstawia oferty zakupu po obniżonych cenach. Określony jest też limit kupujących oraz czas, w którym można wykupić ofertę (zazwyczaj bardzo krótki). Na portalach tych znaleźć można zazwyczaj propozycje restauracji, wyjazdów, hoteli i usług. Zniżki jakie można uzyskać sięgają nieraz nawet ponad 70%. Najpopularniejsze platformy tego typu w naszym kraju to między innymi Gruper.pl, FastDeal.pl i Groupon.pl.

Interesującą opcją mogą być też portale oferujące produkty po bardzo okazyjnych cenach przez tylko jeden dzień. Codziennie pojawiają się na nich nowe oferty, o cenie niższej nawet o 90%.

Podbij stawkę lub…obniż cenę
Ze wspomnianego raportu firmy Gemius wynika, że najpopularniejszą formą robienia zakupów w Polsce są aukcje internetowe – do korzystania z nich przyznało się 80% ankietowanych. Królem polskich serwisów aukcyjnych jest Allegro.pl. Pod koniec ubiegłego roku korzystało z niego aż 12 mln osób. Serwisy aukcyjne dają możliwość wpływania na cenę, po jakiej nabywca chce zakupić dany towar. Co więcej, sprzedawane na nich produkty mają nierzadko niezwykle niskie ceny, szczególnie jeśli kupującemu nie zależy, aby produkt był fabrycznie nowy.

Allegro przetarło poniekąd drogę innym serwisom aukcyjnym. Na rynku zaczęły pojawiać się kolejne portale, oferujące nowe typy aukcji i łączące licytowanie, łowienie okazji i zabawę. Przykładem może być portal ze zdrapywaną ceną.  Użytkownicy mogą na nim brać udział w aukcjach malejących, w których cena zamiast rosnąć – maleje. Internauci nabywają pakiety zdrapań, które umożliwiają „zdrapywanie”, czyli obniżanie cen. Im więcej osób bierze udział w aukcji, tym bardziej cena może spaść. Przykład – fabrycznie nowy Xbox, którego cena obniżyła się o 34%.

Porównaj z innymi
Kolejnym ważnym narzędziem, służącym do tropienia okazji są porównywarki cen. Z badań przeprowadzonych przez firmę Gemius wynika, że korzysta z nich 60% osób dokonujących zakupów w Internecie. Ich mechanizm jest niezwykle prosty – w ciągu kilkunastu sekund porównują ceny danego produktu w wielu, współpracujących z platformą sklepach internetowych. Można więc wybrać sklep oferujący dany towar po najniższej cenie. Zdarza się, że różnice sięgają nawet kilkudziesięciu procent. Przykładowo – różnica w cenie jednego z modeli aparatu Canon w najtańszym i najdroższym z porównywanych przez portal sklepów wynosi aż 1000 PLN. Jednymi z najbardziej popularnych w Polsce są Ceneo.pl, Nokaut.pl, Skąpiec.pl, czy Twenga.pl.

Zanim zdecydujemy się na zakup jakiegoś produktu, warto więc dokładnie przyjrzeć się opcjom internetowym. Nikt bowiem nie lubi, gdy przypadkiem odkrywa, że zakupiony właśnie przedmiot mógł nabyć o wiele taniej.

ZdrapCenę.pl
 
www.artelis.pl

Antywirus płatny czy darmowy ?

Korzystanie z komputera mającego dostęp do Internetu bez zainstalowanego oprogramowania antywirusowego jest bardzo ryzykowne i może prowadzić do awarii. Ale z jakiego antywirusa powinniśmy skorzystać: płatnego czy darmowego? I w jaki sposób dokonać właściwego wyboru?

Nie od dziś wiadomo, że korzystanie z komputera mającego dostęp do Internetu bez zainstalowanego oprogramowania antywirusowego jest bardzo ryzykowne i może prowadzić do awarii systemu operacyjnego, komputera lub czasem nawet do utraty pieniędzy z konta bankowego czy karty kredytowej.
Na szczęście wielu z nas – użytkowników Internetu doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożeń czyhających w Internecie i posiada antywirusa, ale problemem często okazuje się wybór właściwego oprogramowania – darmowy czy płatny?
W przypadku firmowych komputerów w większości przypadków sprawa jest jasna – płatny antywirus. Niestety darmowe programy przeznaczone są tylko do użytku niekomercyjnego i wykorzystywanie takiego programu w firmie było by naruszeniem zasad licencji. Jednak w przypadku użytkowników domowych sprawa nie jest tak oczywista. Aktualnie na rynku mamy do wyboru co najmniej kilkanaście darmowych programów antywirusowych różnych producentów.
Co jednak z hasłem: „za darmo – umarło?”. Czy darmowe antywirusy na pewno są „za darmo” i czy są produktami pełnowartościowymi?
W tym wypadku „za darmo” wiąże się często z podaniem adresu e-mail, oglądaniem dodatkowych reklam lub ograniczeniem funkcjonalności programu do podstawowych funkcji. Nie do końca jest więc to produkt darmowy i w pełni funkcjonalny. Pozostaje pytanie czy warto więc zapłacić tych kilkadziesiąt złotych za „pełnego” antywirusa? Jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie się nie da, ale dobrym sposobem uzyskania odpowiedzi jest skorzystanie z opcji przetestowania funkcjonalności danego antywirusa przed dokonaniem zakupu. Często mamy od 30 do nawet 90 dni na korzystanie z pełnej wersji programu zanim będziemy musieli dokonać ostatecznego wyboru: płatny czy darmowy antywirus.
Jedno jest pewne i o tym powinniśmy zawsze pamiętać, chociaż darmowy antywirus nie koniecznie musi być profesjonalny, pewny i niezawodny, to jednak zawsze będzie on lepszy niż jego brak.

Internet - 59,00 zł
Antywirus - 100,00 zł
bezpieczeństwo przy komputerze - bezcenne

www.artelis.pl